Tradycje kulinarne Korei – książka

Prawie trzysta zdjęć, ponad dwadzieścia przepisów i kilkaset lat kultury żywieniowej. Tak właśnie będzie wyglądała publikacja Tradycje kulinarne Korei, moja najnowsza książka, która trafi do sprzedaży 23 kwietnia 2015 roku. Wydaniu towarzyszyć będą spotkania o kuchni koreańskiej i wiele innych akcji. Do zobaczenia!

Kuchnia koreańska przypomina kocioł, do którego różne ludy i plemiona dorzuciły swoje ulubione składniki. Chiński ryż i herbata, mandżurska soja, mongolskie pierogi oraz mocny alkohol destylowany, chilli z Nowego Świata i japońskie sushi. Na przestrzeni wieków mieszały się w owym kotle smaki, zapachy i techniki kulinarne, tworząc niezwykłą kuchnię Kraju Porannej Ciszy. Sztukę kulinarną będącą ogniwem łączącym kontynent azjatycki z Wyspami Japońskimi.

Tradycje kulinarne Korei to nie tylko przewodnik po składnikach, sposobach przygotowywania dań i potrawach, to również książka ukazująca rolę oraz znaczenie kuchni na Półwyspie Koreańskim. Między kartkami pierwszych rękopisów z recepturami, wśród talerzy z ofiarami składanymi przodkom i bogom w ofierze, w bajkach oraz legendach kryje się bowiem historia kultury opowiedziana poprzez jedzenie.

Tradycje kulinarne Korei

Białystok, Olsztyn i Bydgoszcz od kuchni

Podróże kształcą, dlatego też lubię wyjazdy służbowe. W lutym miałam okazję odwiedzić Białystok, Olsztyn i Bydgoszcz. W pierwszym mieście zawitałam do poleconej restauracji Esperanto Cafe. Wybór był całkiem trafny. Jaglana buza orzeźwiająca, bialysy świeże i pachnące, baba ziemniaczana z przepysznie przygotowaną kapustą. Jedynie policzki wołowe w sosie goździkowym okazały się nietrafionym pomysłem.

Następnego dnia na trasie między Białymstokiem a Olsztynem obiad przypadł w lokalu Ryński Młyn w Rynie. Restauracja o przytulnym, stylizowanym wnętrzu niestety, zawiodła. Jedzenie było świeże i ciekawe (pierwszy raz jadłam placki ziemniaczane przekładane schabem ze śliwkami), ale słabo doprawione.

Najsmaczniejszym jedzeniem przywitała mnie Bydgoszcz. W małej kameralnej Kuchni  miły i gościnny szef kuchni Marcin Szukaj z ekipą przygotowali lekkie oraz ciekawe dania. Lokal nie posiada regularnej karty i wiele rzeczy jest w stanie zrobić pod klienta. W szczególności dziękuję za pączki, których nigdzie już się nie dało się kupić 🙂 Następnym razem, kiedy będę w Bydgoszczy na pewno tam zajrzę.

Baba ziemniaczana

Baba ziemniaczana

Buza i bialysy

Buza i bialysy

Wschodnie bezdroża

Wschodnie bezdroża

Czekadełko, Ryn

Czekadełko, Ryn

Kartacze, Ryn

Kartacze, Ryn

Placek ziemniaczany ze schabem i śliwkami

Placek ziemniaczany ze schabem i śliwkami

Wnętrze restauracji, Ryn

Wnętrze restauracji, Ryn

Tatar, Kuchnia, Bydgoszcz

Tatar, Kuchnia, Bydgoszcz

Pierś z kurczaka, Kuchnia, Bydgoszcz

Pierś z kurczaka, Kuchnia, Bydgoszcz

Lekki deser, Kuchnia, Bydgoszcz

Lekki deser, Kuchnia, Bydgoszcz

Meyer Lemon Cake, Kalifornia – Rok z kuchnią USA

Kalifornia – plaża, surfing, Hollywood. Dla mnie jednak to przede wszystkim kolebka fusion cuisine i niezwykła Alice Waters, która odmieniła kuchnię USA. Alice jest szefową kuchni oraz właścicielką znanej restauracji Chez Panisse. Serwuje dania kuchni kalifornijskiej, była jedną z pierwszych osób, które powróciły do lokalnych produktów i współpracy z lokalnymi dostawcami. Restauratorka przyczyniła się także do popularyzacji cytryn Meyera. Odmiana ta uprawiana jest głównie w Chinach i Wietnamie, a od lat 40. XX wieku także w Kalifornii. Owoc cechuję cienka skórka i mniejsza kwasowość, dlatego też idealnie nadaje się jako dodatek do ciast i deserów.

Meyer Lemon Cake, Kalifornia – przepis:

300 g mąki
300 g cukru
150 g jogurtu naturalnego
100 ml oleju rzepakowego
3 jajka
sok wyciśnięty z trzech dużych cytryn Meyer (może być też inna odmiana)
skórka otarta z 1 cytryny
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Do miski wsypujemy mąkę, cukier, proszek do pieczenia i skórkę cytrynową, po czym dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy jajka, jogurt oraz olej i dobrze wyrabiamy ciasto mikserem. Ciasto przelewamy do formy o średnicy 28 cm wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto pieczemy 60-70 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni. Przed podaniem obłożyłam ciasto plasterkami świeżej cytryny.

Meyer Lemon Cake, Kalifornia, Fot. Hanami®

Pita z pulled pork, hummusem, szpinakiem i kiełkami lucerny

To jedna z ciekawszych „kanapek” jakie ostatnio zrobiłam. Nadaje się na porządne śniadanie, przekąskę w pracy czy kolację.

Pita z pulled pork, hummusem, szpinakiem i kiełkami lucerny:

chlebki pita
pulled pork (długo pieczona wieprzowina)
hummus
ogórki kiszone
liście szpinaku baby
kiełki lucerny
majonez (opcjonalnie)

Chlebki pita rozcinamy, nakładamy do nich pulled pork i wkładamy na 4-5 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Po wyjęciu pity z piekarnika nakładamy pozostałe dodatki: warstwę hummusu, ogórka kiszonego pokrojonego w plasterki, liście szpinaku i kiełki lucerny.

Pita z pulled pork, hummusem, szpinakiem i kiełkami lucerny, Fot. Hanami®

Ciasteczka z pastą z czarnego sezamu

Zapraszam na pyszne, kruche sezamowe ciasteczka. Idealne na podwieczorek czy przekąskę.

Ciasteczka z pastą z czarnego sezamu – przepis:

200 g mąki
100 g cukru
90 g masła
70 g pasty z czarnego sezamu
1 średnie jajko
2 łyżeczki czarnego sezamu
pół łyżeczki sody

Masło rozpuszczamy w misce, dodajemy jajko, cukier i pastę z czarnego sezamu. Następnie dosypujemy sodę oraz mąkę. Ponownie mieszamy. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia nakładamy łyżką masę, formując spłaszczone kulki o średnicy 4-5 centymetrów. Wierzch ciastek posypujemy ziarnami czarnego sezamu, które lekko dociskamy. Ciasteczka pieczemy przez 15-20 minut w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni.

Ciasteczka sezamowe, Fot. Hanami®Ciasteczka sezamowe, Fot. Hanami®

Pork Belly Cubano, Oregon – Rok z kuchnią USA

Nie ma jak rozpocząć nowy tydzień porządnym, treściwym śniadaniem. Wprawdzie bardzo lubię kanapki z dużą ilością warzyw, ale Pork Belly Cubano urzekło mnie swoją mięsną prostotą. Danie pochodzi z Oregonu. Stan ten obecnie jest ważnym miejscem na kulinarnej mapie Ameryki, jeśli chodzi o mięso. Nawet jego stolicę pieszczotliwie nazywa się Porkland, czyli „kraina wieprzowiny”. Nieodłącznym elementem krajobrazu Portland są też food carts serwujące specjały z różnych zakątków świata.

Pork Belly Cubano, Oregon – przepis (4 kanapki):

4 średnie ciabaty (albo 2 duże)
300 g surowego boczku pokrojonego w cienkie plastry
8 plasterków wędzonej szynki
8 plasterków sera żółtego
czosnek marynowany
2 łyżki melasy
1/4 łyżeczki chilli
1/4 łyżeczki ziaren kopru
majonez
musztarda (najlepiej American yellow mustard)
sól, oliwa z oliwek

Mięso wrzucamy do miski, dodajemy oliwę, sól, chilli, ziarna kopru oraz melasę. Dokładnie mieszamy, zaklejamy miskę folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na co najmniej 6 godzin. Boczek podsmażamy na patelni. Ciabaty kroimy na pół i podpiekamy w piekarniku. Na spód ciabaty układamy plastry szynki wędzonej, sera, boczku, marynowany czosnek pokrojony w plasterki. Całość doprawiamy majonezem i musztardą.

Pork Belly Cubano, Fot. Hanami®

Makaron z boczkiem, cebulą, czosnkiem, mascarpone i gorgonzolą

Zimą najlepiej sprawdzają się pasty o intensywnym smaku i przyjemnej kremowej konsystencji. Dlatego szczególnie polecam połączenie boczku, mascarpone oraz wyrazistego sera gorgonzola.

Makaron z boczkiem, cebulą, czosnkiem, mascarpone i gorgonzolą – przepis:

250 g makaronu (ja użyłam orecchiette)
200 g boczku
100 g mascarpone
50 g sera gorgonzola
2 średnie cebule
3 ząbki czosnku
sól, pieprz, tymianek
gruszka, rukola

Boczek kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię. Smażymy 3-4 minuty. Dodajemy posiekaną cebulę i czosnek. Smażymy aż warzywa zrobią się miękkie i złociste. Na sam koniec dodajemy sery: gorgonzola i mascarpone. Dokładnie mieszamy do momentu powstania kremowego sosu. Sos przyprawiamy pieprzem, solą i tymiankiem. W międzyczasie gotujemy makaron. Ugotowany makaron łączymy z sosem. Makaron nakładamy na talerze, przybieramy plasterkami gruszki oraz liśćmi rukoli.

Makaron z boczkiem, cebulą, czosnkiem, mascarpone i gorgonzolą,  Fot. Hanami®

Banana Cream Pie, Oregon – Rok z kuchnią USA

I ruszamy dalej amerykańskim szlakiem. Witamy w Oregonie. Stan ten słynie przede wszystkim z marionberry, czyli krzyżówki dwóch odmian jeżyn – Chehalem oraz Olallie. Zaczęto je uprawiać w hrabstwie Marion w 1945 roku i stąd też pochodzi ich nazwa. Duże, słodkie, soczyste owoce bardzo szybko znalazły zastosowanie w cukiernictwie. Zaczęto przygotowywać z nich marionberry pie oraz różne cobbler. Niestety nie są one dostępne w Polsce, stąd też musiałam sięgnąć po inny deser – banana cream pie. Ciasto jest znane chociażby ze względu na to, że było bardzo popularne w lokalu Caprial’s Bistro z Portland. Bistro, w 2009 roku po siedemnastu latach istnienia zakończyło swoją działalność, ale miłość do banana cream pie pozostała. Deser przygotowałam na bazie przepisu Marthy Stewart, który pojawił się w programie Martha Bakes.

Banana Cream Pie, Oregon – przepis:

Spód:

325 g mąki pszennej
200 g masła
60-80 ml zimnej wody
szczypta soli

Mąkę z solą wyrabiamy z posiekanym zimnym masłem. Następnie dodajemy zimną wodę i ponownie wyrabiamy. Dobrze wyrobione ciasto wkładamy na 30-40 minut do lodówki. Następnie rozwałkowujemy je i przekładamy do formy wysmarowanej masłem (moja miała średnicę 28 cm). Ciasto nakłuwamy i wstawiamy na 20-30 minut do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni. Po upieczeniu odstawiamy spód do ostudzenia.

Nadzienie:

750 ml mleka
120-150 g cukru
40-50 g skrobi kukurydzianej
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 jajka
2-3 banany
40 g masła
bita śmietana
cynamon
sok z cytryny

Mleko wlewamy do garnka. Dodajemy skrobię, ekstrakt waniliowy i cukier. Doprowadzamy do wrzenia cały czas mieszając (tak by nie powstały grudki). W międzyczasie ubijamy jajka. Jajka wlewamy do gotującej się masy wolno, cały czas mieszamy. Po dodaniu jajek gotujemy mieszaninę jeszcze przez 2-3 minuty dokładnie mieszając (najlepiej jest to robić mikserem). Krem zdejmujemy z kuchenki, odstawiamy do przestudzenia, po czym garnek zakrywamy folią spożywczą i wstawiamy na 2-3 godziny do lodówki. Po tym czasie wyjmujemy krem, dodajemy do niego masło i mieszamy mikserem przez 2-3 minuty. Krem nakładamy na upieczony spód. Na kremie układamy pokrojone w plasterki i zamoczone w soku cytrynowym plastry banana. Całość przykrywamy pierzynką z bitej śmietany i posypujemy cynamonem. Ciasto przechowujemy w lodówce.

Banana cream pie, Oregon, Fot. Hanami®