Marinerede sild – duński śledź marynowany

Wchodzimy w okres świąteczny, a to propozycja dla wszystkich szukających nowych sposobów na śledzia. Więcej przepisów na dania kuchni duńskiej znajdziecie w mojej książce Tradycje kulinarne Danii. Publikacja została nagrodzona dwoma Grand Prix w konkursie Gourmand World Cookbook Awards.

Marinerede sild – duński śledź marynowany – przepis:

5 filetów śledziowych
350 ml octu
250-300 ml wody
150 g cukru
10 ziaren pieprzu
3 liście laurowe
2 anyże gwiazdkowe
3 goździki
1 czerwona cebula

Do garnka wlewamy wodę, ocet, dodajemy cukier, pieprz, liście laurowe, anyż i goździki. Dokładnie mieszamy, aż cukier się rozpuści. Doprowadzamy do wrzenia, po czym zestawiamy z kuchenki i odstawiamy do ochłodzenia. Filety moczymy przez noc w wodzie, po czym je osuszamy i całe lub pokrojone umieszczamy w słoiku lub głębokim naczyniu. Zalewamy ryby marynatą i wstawiamy co najmniej na jeden dzień do lodówki. Śledzie podajemy z ciemnym pieczywem. Po ułożeniu ich na kromce nakładamy na nie krążki czerwonej cebuli.

Śledź po duńsku

Lek na przejedzenie – przepisy z różnych zakątków świata

Święta kojarzą się z niczym niepohamowanym obżarstwem. Ogólne wrażenie ciężkości, zmęczenie, bóle brzucha oraz wątroby to częste przypadłości po kilku dniach spędzonych przy stole. Oczywiście najlepiej byłoby postępować zgodnie z myślą przewodnią towarzyszącą Japończykom, którzy uważają, że lepiej jest zjeść o jeden kęs mniej, gdyż w ten sposób nie tylko zachowamy dobre zdrowie, ale również zapamiętamy lepiej sam posiłek. Lekki niedosyt bowiem potęguje wspomnienia niezwykłego smaku kosztowanych potraw. Niestety, człowiek jest tylko człowiekiem i nawet powściągliwym mieszkańcom Kraju Kwitnącej Wiśni zdarzają się chwile słabości. Ludzie od wieków nie zachowują umiarkowania w jedzeniu, od wieków też wymyślają najróżniejsze sposoby radzenia sobie z tym problemem.

W Japonii remedium na problemy żołądkowe, a także kaca jest umeboshi (piklowana śliwka) o kwaśnym, intensywnym smaku (można ją czasem dostać w sklepach z żywnością orientalną). Spożywanie jej poprawia trawienie, a także pracę wątroby oraz nerek. Umeboshi pobudza i oczyszcza organizm z toksyn. W medycynie ludowej stosowana jest od około tysiąca lat.

W różnych częściach świata szczególne cenione są rośliny z rodziny portulakowatych (np. portulaka pospolita zwana też portulaką warzywną). Ich sok ma właściwości oczyszczające. To też bogate źródło żelaza, wapnia oraz magnezu. Używane były w medycynie chińskiej. Indianie Navajo podawali ich łodygi i liście na ból brzucha, zaś w Zachodniej Afryce na niestrawność serwowano roztarte liście wymieszane z wodą i odrobiną soli. Portulaka warzywna to popularny dodatek potraw na Krecie.

Werbena była świętym ziołem u starożytnych Rzymian. Egipcjanie składali ją w ofierze bogini Izydzie, zaś dla celtyckich druidów była równie ważna, co jemioła. Roślina ma również konotacje z chrześcijaństwem. To właśnie ona używana była przy opatrywaniu krwawiących ran Chrystusa (podczas drogi na Kalwarię). Ze względu na to, uważano, że odpędza diabła, złe duchy, a także wampiry. W medycynie ludowej używana była jako remedium na problemy żołądkowe, a także depresję, migreny i przeziębienie.

Bylica piołun (inna nazwa absynt, wermut) nazywana jest najbardziej gorzkim ziołem na świecie. W Grecji kojarzona jest z boginią łowów, roślin i zwierząt – Artemidą, która to podarowała ją rodzajowi ludzkiemu. Napar z liści piołunu czy nalewka pobudzają działanie układu pokarmowego oraz mają właściwości żółciopędne. W Maroku na ból brzucha podaje się herbatę z piołunu z dodatkiem cukru.

Ayurweda (system tradycyjnej medycyny indyjskiej) zleca dokładne gryzienie pokarmów, a także unikanie jedzenia w pośpiechu czy pod wpływem silnych emocji. Na problemy z trawieniem pomaga ciepła kąpiel oraz delikatny masaż, a na regulację pracy żołądka dobrze wpływa również głodówka oczyszczająca. Ziołami wspomagającymi trawienie są anyż, cynamon oraz imbir.

Anyż i cynamon, Hanami®